Wdrukowywanie - czym jest socjalizacja i czemu dotyczy tylko szceniaków?
Dziś znów będzie dużo o mózgu. Dowiesz się czym jest socjalizacja i jak powinna przebiegać. I dlaczego nie da się jej nauczyć później. Podam Ci też bardzo egoistyczny powód żeby nie kupować psów w pseudohodowlach.
Pamiętasz posty o działaniu mózgu? Jeśli nie, to warto je sobie przypomnieć. Najważniejszy znajdziesz tutaj: Tryb reaktywny - jak to działa? . Jeśli go nie czytałeś, polecam. Dowiesz się z niego też dużo o sobie.
W skrócie mowa była o tym, że mózg (w dużym uproszczeniu) może działać w dwóch trybach:
1. W trybie świadomego kontaktu z otoczeniem, kiedy pies (i człowiek) korzysta z całej swojej wiedzy i umiejętności wyuczonych,
2. W trybie reaktywnym, w którym kora mózgowa jest odłączona i do głosu dochodzą zachowania instynktowne, a korzystanie ze wszystkiego czego pies (człowiek) się nauczył jest praktycznie niemożliwe. Psy w tym trybie "ślepną i głuchną" na wołania człowieka, ich świadomy kontakt z otoczeniem jest bardzo ograniczony lub całkowicie wyłączony. Jeśli jesteś ciekawy tematu instynku, o tym jakie to są, a jakie nie są zachowania instynktowne, i w której fazie tych zachowań dochodzi do wyłączenia świadomej kontroli, przeczytasz w poście: Instynkt - czy to się da wyłączyć? oraz w postach szczegółowych:
1. SEKWENCJA ŁOWNA - co to takiego?
2. MOWA CIAŁA - SEKWENCJA ŁOWNA, "Obserwacja" - o mądrym Królu z Małego Księcia!
3. MOWA CIAŁA - SEKWENCJA ŁOWNA - Śledzenie - nie zasłaniaj, będę polował!
4. Zagadka wybuchających poduszek, czyli LĘK SEPARACYJNY oraz życie uczuciowe psa
Na dziś ważne jest to, że przełączanie się między trybami następuje w wyniku dużych emocji. Im emocje wyższe tym pies (człowiek) jest głębiej w trybie reaktywnym i działa "w afekcie" (stąd pojęcie zbrodni w afekcie, kiedy człowiek jest w takich wielkich uczuciach, że nie kontroluje swojego działania i nie jest w stanie zrozumieć jego konsekwencji).
Już sobie przypominasz ten temat?
No więc to była nieprawda. A właściwie nie cała prawda. Bo (znów w wielkim uproszczeniu) jest jeszcze trzeci tryb działania mózgu: WDRUKOWYWANIE (po angielsku imprinting). TAK, od razu mówię, że mają go również ludzie i inne ssaki. Dlaczego o nim nie wspomniałam wcześniej? Bo to tajny tryb i działa tylko w określonym oknie czasowym. I dziś właśnie się nim zajmiemy.
Jeśli pracujesz w korporacji to zapewne nie raz przekonałeś się, że kiedy jesteś zdenerwowany mówienie po angielsku słabo Ci wychodzi i zapominasz najbardziej oczywistych słów. Ale po polsku dalej mówisz i potrzeba znacznie większych emocji, żeby całkiem zapomnieć języka w gębie. Jak to możliwe, skoro język nie jest umiejętnością instynktowną, tylko nabytą w procesie uczenia? Czemu w wielkich nerwach wciąż pamiętasz polskie słowa?
Dzieje się tak dlatego, że język natywny (rodzimy) został Ci wdrukowany, kiedy byłeś mały. I dzięki temu możesz z niego korzystać przez całe życie dokładnie tak samo, jak z umiejętności instynktownych, które są uwarunkowane genetycznie i nie musisz się ich uczyć wcale (np. uchylenie się, owszem, czasem nieskuteczne, przed lecącym w Twoim kierunku przedmiotem lub zachowania seksualne fazy spełniającej). Podsumowując:
Wdrukowywanie to tryb w którym przyswaja się informacje na bardzo wczesnym etapie, aby potem przez całe życie korzystać z nich automatycznie, bez udziału świadomości, nawet w wielkich emocjach, podobnie jak z zachowań instynktowynych.
Dlatego dzieci, które uczą się dwóch (lub więcej) języków na wczesnym etapie życia są dwujęzyczne, a te które zaczynają naukę kolejnego języka dopiero w szkole nigdy nie będą nim władać w stopniu natywnym. No tak, ale co to znaczy "wczesny okres życia"? I co właściwie się da, a czego nie da się wdrukować? Wróćmy zatem do psów, żeby to wszystko uszczegółowić.
U psów możemy wyróżnić kilka faz wczesnoszczenięcych:
1. Faza neonatalna: 0 - 2 tygodnie - pies ma zamknięte oczy i uszy, nie chodzi tylko pełza, reaguje na dotyk i temperaturę. Działa podstawowy instynkt pobierania pokarmu - pies potrafi ssać. Wypróżnienia i termoregulacja wymagają wsparcia matki/hodowcy.
2. Faza przejściowa: 2 - 3 tygodnie - uszka są jeszcze zwinięte, ale powoli się rozwijają i pies zaczyna reagować na bodźce słuchowe. Staje się bardziej ruchliwy, do pełzania wykorzystuje wszystkie 4 kończyny. Rozpoznaje matkę i rodzeństwo, może podejmować niezdarne próby zabawy.
3. Faza socjalizacji pierwotnej: 3 - 12 tygodni - uszka są otwarte i pies dysponuje wszystkimi zmysłami. Uczy się chodzić, chłeptać wodę, a po 6 tygodniu może przyjmować pokarm inny niż mleko mamy. Rosną mu zęby mleczne, ma świadomość wypróżniania i potrafi wybrać do tego miejsce (choć bez przesady, niekoniecznie wytrzyma do spaceru), aktywnie bawi się z rodzeństwem, matką, innymi psami i człowiekiem.
I to właśnie FAZA SOCJALIZACJI PIERWOTNEJ między 3 a 12 tygodniem życia, jest momentem kiedy nabyte umiejętności zostają WDRUKOWANE w głębokie struktury mózgu. Wszystko czego pies się w tym czasie nauczy, będzie potem działało podobnie jak instynkt i pies będzie mógł z tego korzystać nawet w bardzo dużych emocjach, nawet zaślepiony lękiem, gniewem, radością czy chęcią polowania.
W hodowlach psy wydawane są nowym właścicielom około 8 tygodnia. I ma to ogromne uzasadnienie, z wielu powodów. Po pierwsze układ pokarmowy osiąga dojrzałość i mamy pewność, że pies utrzymuje prawidłową wagę na pokarmie stałym. Po drugie 8 tydzień wypada między "fazami lękowymi", których szczenięta mają w czasie rozwoju kilka (podobnie jak dzieci mają swój wiek buntu - mówimy nawet o "buntcie dwulatka" i wiek "nieśmiałości"). U psów fazy lękowe, kiedy szczenięta źle znoszą kontakt z obcymi i zmiany przypadają na 6-7 tydzień a potem jeszcze kilka razy aż do 12 miesiąca życia. Dodatkowo szczenię w ciągu pierwszych tygodni powinno być zaszczepione i odrobaczone oraz przejść pierwszą kontrolę weterynaryjną i tatuowanie. Aby więc zostawić nowemu właścicielowi choć trochę czasu na socjalizację pierwotną, wydaje się szczenięta w 8 tygodniu czyli w pierwszym możliwym momencie kiedy maluch jest na to gotowy. Ale to powoduje, że do zamknięcia okienka socjalizacji mamy zaledwie 4 tygodnie, w czasie których pies nie powinien w dodatku przebywać między innymi czworonogami, ze względu na plan szczepień.
W tej sytuacji jedynym sensownym sposobem wyposażenia szczeniaka w zachowania niezbędne w dorosłym życiu wydaje się podzielenie obowiązków wdrukowywania między hodowcę i nowego właściciela tak aby nastąpiło:
1. U hodowcy:
- wdrukowanie zachowań związanych z budowaniem i utrzymywaniem relacji z innymi psami,
- wdrukowanie wiedzy o różnych rodzajach środowiska/przestrzeni otaczającej maluszka,
- wdrukowanie podstawowych zachowań w relacjach z człowiekiem.
2. U nowego właściciela:
- wdrukowanie uzupełnionych zachowań związanych z relacjami z obcymi psami, np. na spacerach, na smyczy czy w parku dla psów,
- rozszerzenie wiedzy o otoczeniu,
- wdrukowanie pełnych zachowań w relacjach z człowiekiem, w domu i w rodzinie.
Wybierając więc hodowcę upewnij się, że szczenięta, oprócz szczepień i obowiązkowych zabiegów weterynaryjnych, mają w niej zapewnione:
1. Kontakt z innymi psami ze swojej grupy wiekowej (innymi szczeniętami) - z kontaktu z rodzeństwem płyną pierwsze bardzo ważne nauki związane ze wspólną zabawą oraz stawianiem granic w "bezpiecznej" grupie dobrze sobie znanych czworonogów,
2. Kontakt z właściwymi zabawkami, dzięki którym pies uczy się korzystania z przedmiotów w celu rozładowywania swoich potrzeb, np. żucia, gryzienia, szarpania, polowania czy tarzania. O tym co to są niewłaściwe zabawki napiszę za chwilę, jak dojdziemy do pseudohodowli.
3. Kontakt z dorosłymi psami obu płci (najlepiej z matką, ojcem i innymi członkami sfory) - skąd szczeniak zaczerpnie informacje na co można sobie pozwolić z dorosłymi psami, jakie granice stawiają samice, a jakie samce, jak zbliżyć się bezpiecznie do psów większych, starszych i pewniejszych siebie, jak zachęcać do zabawy psy inne niż własne rodzeństwo, oraz, co najważniejsze, jak ułagodzić innego psa, jeśli się przegięło, żeby nie doszło do bijatyki, w której szczenię prawie na pewno by przegrało. Obserwując relacje między dorosłymi osobnikami maluch dowiaduje się na ile będzie mógł sobie pozwolić kiedy dorośnie, jak wygląda bezpieczny kontakt, co to jest hierarchia, gdzie są granice dobrego zachowania, jak odróżnić upomnienia od napaści i wiele innych rzeczy, które będą mu procentować przez całe dorosłe życia.
4. Przemyślany i celowy kontakt z ludźmi (najlepiej w różnym wieku) - szczeniaki uczą się, że człowiek jest ich obrońcą i przyjacielem, że jego mimika jest całkiem inna od psiej (człowiek jak szczerzy zęby to się uśmiecha, a pies w tej sytuacji jest zły). Uczą się też pierwszych zabaw z człowiekiem i przyjemności interakcji. Hodowcy najwyższej klasy wdrukowują też w tym okresie postawę wystawową i przywołanie.
5. Kontakt z otoczeniem: wizyty w mieszkaniu, na podwórzu, w kojcu. To bardzo ważne - szczeniaki uczą się dźwięków i zapachów, których nie doświadczą przebywając tylko w jednym miejscu, np. dźwięków ulicy i samochodów kiedy są na podwórzu, albo dźwięków telewizora, kiedy są w domu. Uczą się różnych faktur podłoża, dowiadują że asfalt może być ciepły, a woda zimna. Dzięki tamu pies w późniejszym życiu nie będzie się bał hałasów miasta, piaszczystej ścieżki, w której piach włazi między palce, czy wody. Pies, któremu zostały wdrukowane możliwości i ograniczenia jakie daje różnorodne otoczenie, nigdy nie spanikuje na sam zapach jakiegoś elementu krajobrazu, czy dźwięk np. traktora, bo w dzieciństwie wdrukowano mu, że nie ma się czego bać.
W nowym domu watro prze kolejne 4 tygodnie (do 12 tygodnia) zadbać o to, żeby pies pogłębił maksymalnie wdrukowaną wiedzę. Zapewnij mu więc:
1. Kontakt z otoczeniem, w którym jeszcze nie był. Zabierz go na wizytę za miasto gdzie poczuje zapach kur, krów i usłyszy traktor. Jeśli mieszkasz pod miastem w cichej dzielnicy, koniecznie zabierz go na spacer po mieście. Przejedź się z nim tramwajem, niech posłucha gwaru ulicy. Pospaceruj z nim po zatłoczonych chodnikach. Poproś kilku przechodniów o pozytywny kontakt ze swoim szczenięciem (zapewne nie będziesz musiał o nic prosić, bo na widok słodkiej puchatej kulki wszyscy piszczą i sami pytają czy mogą pogłaskać). Jeśli jesteś stałym bywalcem restauracji, zabierz tam szczenię, niech nauczy się przebywania w miejscu gdzie wszyscy oprócz niego jedzą, a powietrze jest przesycone smakowitymi zapachami. Jeśli Twoim hobby są pociągi, zabierz go na dworzec (zawsze, ale to zawsze na smyczy. Bez wyjątków!). Jeśli kochasz motocykle niech odwiedzi z tobą warsztat i osłucha się z dźwiękami silników. Jeśli masz konia, weź go do stadniny.
2. Właściwe zachowania na spacerze, na smyczy i koniecznie PRZYWOŁANIE. Jeśli Twój pies będzie wracał do Ciebie niezawodnie w wieku 12 tygodni, masz spore szanse, że tak zostanie przez resztę życia. Poniżej załączę 2 filmy. Przywołanie Balto w czasie wdrukowywania (przed 12 tygodniem) oraz w wieku 2 lat. Zobacz jak to działa.
3. Umiejętność mijania obcych psów na spacerze, na smyczy i bez, a kiedy Twój szczeniak zostanie zaszczepiony, właściwe zachowania wśród biegających luzem dorosłych obcych osobników. Celowo piszę dorosłych, bo pojawiły się jak grzyby po deszczu, szkółki socjalizacyjne, w których za ciężkie pieniądze można pozwolić swojemu malcowi na zabawę z innymi maluchami. Tylko, jaki to ma sens, skoro Twoje maleństwo zabawę z rówieśnikami wdrukowało sobie u hodowcy? Daj spokój. Dużo więcej sensu będzie miało zabieranie go (za darmo) do psiego parku tak często jak to możliwe. Pamiętaj, że w wieku wdrukowywania jeśli Twój pies zostanie upomniany za niewłaściwe zachowanie prze innego psa (krótkie warknięcie, lub odgonienie) to nie jest nic złego. Buduje to świadomość granic i tego co w psim świecie może być niewłaściwe. Jednak zachowanie agresywne (jak odróżnić agresję od wszystkiego innego napiszę w jednym z kolejnych postach. Jednak jeśli będziesz miał z nią do czynienia, nie będziesz miał wątpliwości) mogą wdrukować szczeniakowi lęk do konkretnej rasy na całe życie. Uważnie więc dobieraj psy do kontaktu. Powinny być asertywne i pewne siebie, ale nie mogą być agresywne. Koniecznie muszą być różnej płci i wieku. Zwłaszcza kontakt ze starszymi psami i samcami może wiele dać rozpieszczonemu przez rodzime stado malcowi.
4. Kontakt z osobami w różnym wieku i płci. Pozwoli to szczeniakowi wdrukować właściwe zachowania wobec różnych osób, znanych, nieznanych, we własnym domu, w gościach, na spacerze. Wobec dzieci, dorosłych i seniorów. Sam też zachowujesz się różnie w każdej z tych sytuacji, więc warto tego nauczyć psie dziecko.
5. Kontakt z różnymi zabawkami, gryzakami i przyrządami szkoleniowymi. Pokaż my fresbee, aport, naucz zabawy w chowanego, "złapię cię", wprowadź matę węchową. Im więcej rodzajów zabawy wdrukujesz mu w tym wieku, tym więcej opcji zabawy będziecie mięli przez resztę życia.
A teraz obiecane filmiki z wdrukowania komendy przywołania i z tego jak to działa w dorosłym życiu. Przywołanie około 12 tygodnia (trenowaliśmy od 8 tygodnia):
Przywołanie ok. 2 lat:
Przyznasz, że jest wiele do wdrukowania, a czasu bardzo mało. Hodowca ma zaledwie 5 tygodni (i nie jedno, a wiele szczeniąt), a ty tylko 4. Ale to najważniejsze 9 tygodni w życiu Twojego psa, więc warto nawet kosztem urlopu czy wymarzonych wakacji. Wszystko co uda Ci się wdrukować będzie przez psa przez resztę życia wykorzystywane automatycznie i zadziała podobnie jak zachowania instynktowne, nawet w wielkich emocjach. Twój pies będzie mniej lękliwy w nowych sytuacjach, bardziej samodzielny, będzie posiadał cudowną umiejętność "pacyfikowania konfliktów" między innymi czworonogami, nawet zanim one się zaczną. Na naszej psiej łączce jest taka cudowna sunia, która widzi kiedy między innymi psami zaczyna iskrzyć i biegnie je rozdzielać zanim wezmą się za łby. To maleńka psinka, a stawia czoła nawet sporym samcom. I wszyscy jej słuchają. jest cudowna i kiedyś zapytałam jej właścicieli czy wiedzą jak była socjalizowana. Przyznali że od 8-go tygodnia życia CODZIENNIE przychodzą z nią na psią górkę. Nagram ją Wam za pozwoleniem jej właścicieli, jak ją spotkam następnym razem. Jest niesamowita!
Wdrukowując dasz swojemu psu plecaczek dobrych narzędzi, które wystarczą mu na całe życie. To cudowny mechanizm w które natura wyposażyła wszystkie zwierzęta stadne, w tym człowieka. Nie możemy dziedziczyć wzorców zachowań, sposobów komunikacji wewnątrzgatunkowej, ani wartości. Gdyby nie wdrukowywanie, nie moglibyśmy mechanizmów socjalnych łatwo przekazywać z pokolenia na pokolenie. Ale dzięki temu, że ono istnieje umiemy żyć w grupach, a z zachowań socjalnych możemy korzystać automatycznie i nie musimy się nad nimi zastanawiać.
I tu pora na małą dygresję. Tak, człowiek też ma okno na wdrukowanie. Co dostanie w tym oknie, to będzie miał na całe życie. Okno u ludzi kończy się w wieku 3 lat. Naszym dzieciom wdrukowujemy system wartości (więc jeśli wychowuje je głównie babcia czy opiekunka, to jej system wartości przejmie dziecko), język i metody komunikacji niewerbalnej (dlatego właśnie język którego dziecko nauczy się przed 3 rokiem życia jest natywny i wybierany automatycznie. A jeśli Twoi opiekunowie nie klęli, bardzo możliwe, że w wielkich emocjach żadne siarczyste przekleństwo nie przejdzie Ci przez usta. Bo nie zostało wdrukowane. W dużych emocjach redukuje się zasób słów, do tego jaki miałeś w wieku 3 lat, dlatego celne i błyskotliwe riposty przychodzą Ci do głowy dopiero kiedy ochłoniesz) oraz wzorców zachowań (np. reakcja na zmianę, albo na stres, to czy gniew Cię blokuje czy wyzwala do działania, jaka jest rola mamy i jaka rola taty, jakie stosunki panują między osobami bliskimi a jakie między obcymi. Na co sobie pozwalamy. Czyli w sumie to samo co u szceniaków).
No dobrze, a co będzie jak tego wszystkiego zabraknie? Tak właśnie jest w pseudohodowli. Szczeniaki trzymane są w brudnych, ciasnych klatkach. Możliwość zabawy mają w niej ograniczoną albo żadną, bo pręty boleśnie ranią małe łapki. Poznają zapach głównie własnych odchodów. Twój pies zjada kupy? Oprócz innych powodów (np. fizjologicznych) może to był sposób na zabicie głodu kiedy był bardzo maleńki, zamknięty w ponurej, zafajdanej klatce? A może nie miał zabawek ani gryzaków i w czasie wyrzynania ząbków żuł tylko pręty klatki albo kupy...? To są właśnie niewłaściwe zabawki, o których pisałam wcześniej: kupy, kamienie, betonowa ściana, pręty klatki... Straszne, prawda? Kontakt maluchów z otoczeniem innym niż ta zasrana, ciasna ciemna klatka nie istnieje. Jakich uczą się dźwięków? Wycia innych psów i wrzasku człowieka który je kopie, bije, przegania. Człowieka widzą raz dziennie, kiedy przyprowadza ich matkę na karmienie, albo kiedy zamiast matki podaje im rozmoczoną breję - pokarm stały. Kontakt z innymi psami? Widzą je może w innych klatkach - samotne, apatyczne, depresyjne, bezradne. Nauka zabawy? Tylko z rodzeństwem, tym co jest w klatce: brudnym kocem, prętami, kupami, odgryzionym kawałkiem tynku... A kiedy w wieku 6 tygodni rodzeństwo zostaje sprzedane jako 8-miotygodniowy, odchowany miot, i zostaje ten jeden, najbrzydszy maluszek, kolejnych kilka tygodni siedzi sam jak palec widząc złego człowieka z miską brei raz dziennie i smutne psy w innych klatkach.
A potem Ty go kupujesz, za 400 zł, smycz gratis. I szybko okazuje się, że szczepień nie ma, odrobaczony nie był, jest dziwny, apatyczny, nie umie się bawić. Z powodów weterynaryjnych na kilka tygodni możesz zapomnieć o socjalizacji na psiej łączce. Twoje szczenię wszystkiego się boi i nie lgnie do ludzi. Z czasem będzie jeszcze gorzej. Lęk może zamienić się w agresję, miłość w zaborczość, a brak wiedzy o tym jak funkcjonować z innymi psami przerodzi się w zachowania prowokacyjne i sprawi, że Twojemu psu będzie bardzo ciężko znaleźć przyjaciół.
Jeśli chcesz za psa zapłacić, to znajdź dobrą hodowlę, która dba o szczeniaki. Za swoje pieniądze dostaniesz psa nie tylko zdrowego, zadbanego weterynaryjnie, wyszczepionego, odrobaczonego itp, ale twój maluch będzie miał już w swoim plecaczku socjalizacyjnym całą masę bagażu, który jego i Twoje życie uczyni łatwym i przyjemnym.
A jeśli nie możesz sobie pozwolić na koszty związane z zakupem od renomowanego hodowcy, adoptuj psa z fundacji czy ze schroniska. Socjalizacja wtórna czeka Cię tak czy owak (napiszę o niej osobny post, bo ten zrobił się długi), a przynajmniej nie dokładasz się do nieetycznego, potwornego pseudohodowlanego biznesu i ratujesz psiaka, który nie miał szczęścia urodzić się w świetnej hodowli.
W moim domu były różne psy. Wiedziałam, które z nich były wcześniej socjalizowane, a które nie. Które gdzie się urodziły i jaki kontakt miały w okienku socjalizacyjnym z innymi psami czy z człowiekiem.Teraz jest ze mną Boni (z Fundacji) i Balto (z hodowli). Mogłabym książkę napisać o tym, czym różnią się psy właściwie socjalizowane w dzieciństwie od tych niesocjalizowanych. Właściwie, napisałam już taką książkę. Nawet dwie. Jeśli chciałbyś poczytać zapraszam, do lektury moich książek "Psy z piekła rodem, Zdobywca świata" i "Psy z piekła rodem, Odwiedziny w raju". Znajdziesz w nich opisy tego jak się zachowują psy o różnej, często bardzo trudnej przeszłości. I co można zdziałać w wieku dorosłym. A można naprawdę dużo. Więcej informacji o moich książkach znajdziesz tutaj lub klikając na zdjęcie poniżej:
Moje książki można już też kupić w formie e-booka, np. na Virtualo.pl, tutaj: https://virtualo.pl/?q=psy%20z%20piek%C5%82a%20rodem
Jak zawsze proszę o komentarze i opinie. Daj znać jak jest z Twoim psem. Czy myślisz, że miał właściwą socjalizację, czy wychodzą braki. Twoje komentarze pomagają mi zdecydować o czym będą kolejne posty. I bardzo dziękuję że tu zaglądasz. Pozdrowienia!
Pamiętasz posty o działaniu mózgu? Jeśli nie, to warto je sobie przypomnieć. Najważniejszy znajdziesz tutaj: Tryb reaktywny - jak to działa? . Jeśli go nie czytałeś, polecam. Dowiesz się z niego też dużo o sobie.
W skrócie mowa była o tym, że mózg (w dużym uproszczeniu) może działać w dwóch trybach:
1. W trybie świadomego kontaktu z otoczeniem, kiedy pies (i człowiek) korzysta z całej swojej wiedzy i umiejętności wyuczonych,
2. W trybie reaktywnym, w którym kora mózgowa jest odłączona i do głosu dochodzą zachowania instynktowne, a korzystanie ze wszystkiego czego pies (człowiek) się nauczył jest praktycznie niemożliwe. Psy w tym trybie "ślepną i głuchną" na wołania człowieka, ich świadomy kontakt z otoczeniem jest bardzo ograniczony lub całkowicie wyłączony. Jeśli jesteś ciekawy tematu instynku, o tym jakie to są, a jakie nie są zachowania instynktowne, i w której fazie tych zachowań dochodzi do wyłączenia świadomej kontroli, przeczytasz w poście: Instynkt - czy to się da wyłączyć? oraz w postach szczegółowych:
1. SEKWENCJA ŁOWNA - co to takiego?
2. MOWA CIAŁA - SEKWENCJA ŁOWNA, "Obserwacja" - o mądrym Królu z Małego Księcia!
3. MOWA CIAŁA - SEKWENCJA ŁOWNA - Śledzenie - nie zasłaniaj, będę polował!
4. Zagadka wybuchających poduszek, czyli LĘK SEPARACYJNY oraz życie uczuciowe psa
Na dziś ważne jest to, że przełączanie się między trybami następuje w wyniku dużych emocji. Im emocje wyższe tym pies (człowiek) jest głębiej w trybie reaktywnym i działa "w afekcie" (stąd pojęcie zbrodni w afekcie, kiedy człowiek jest w takich wielkich uczuciach, że nie kontroluje swojego działania i nie jest w stanie zrozumieć jego konsekwencji).
Już sobie przypominasz ten temat?
No więc to była nieprawda. A właściwie nie cała prawda. Bo (znów w wielkim uproszczeniu) jest jeszcze trzeci tryb działania mózgu: WDRUKOWYWANIE (po angielsku imprinting). TAK, od razu mówię, że mają go również ludzie i inne ssaki. Dlaczego o nim nie wspomniałam wcześniej? Bo to tajny tryb i działa tylko w określonym oknie czasowym. I dziś właśnie się nim zajmiemy.
Jeśli pracujesz w korporacji to zapewne nie raz przekonałeś się, że kiedy jesteś zdenerwowany mówienie po angielsku słabo Ci wychodzi i zapominasz najbardziej oczywistych słów. Ale po polsku dalej mówisz i potrzeba znacznie większych emocji, żeby całkiem zapomnieć języka w gębie. Jak to możliwe, skoro język nie jest umiejętnością instynktowną, tylko nabytą w procesie uczenia? Czemu w wielkich nerwach wciąż pamiętasz polskie słowa?
Dzieje się tak dlatego, że język natywny (rodzimy) został Ci wdrukowany, kiedy byłeś mały. I dzięki temu możesz z niego korzystać przez całe życie dokładnie tak samo, jak z umiejętności instynktownych, które są uwarunkowane genetycznie i nie musisz się ich uczyć wcale (np. uchylenie się, owszem, czasem nieskuteczne, przed lecącym w Twoim kierunku przedmiotem lub zachowania seksualne fazy spełniającej). Podsumowując:
Wdrukowywanie to tryb w którym przyswaja się informacje na bardzo wczesnym etapie, aby potem przez całe życie korzystać z nich automatycznie, bez udziału świadomości, nawet w wielkich emocjach, podobnie jak z zachowań instynktowynych.
Dlatego dzieci, które uczą się dwóch (lub więcej) języków na wczesnym etapie życia są dwujęzyczne, a te które zaczynają naukę kolejnego języka dopiero w szkole nigdy nie będą nim władać w stopniu natywnym. No tak, ale co to znaczy "wczesny okres życia"? I co właściwie się da, a czego nie da się wdrukować? Wróćmy zatem do psów, żeby to wszystko uszczegółowić.
U psów możemy wyróżnić kilka faz wczesnoszczenięcych:
1. Faza neonatalna: 0 - 2 tygodnie - pies ma zamknięte oczy i uszy, nie chodzi tylko pełza, reaguje na dotyk i temperaturę. Działa podstawowy instynkt pobierania pokarmu - pies potrafi ssać. Wypróżnienia i termoregulacja wymagają wsparcia matki/hodowcy.
2. Faza przejściowa: 2 - 3 tygodnie - uszka są jeszcze zwinięte, ale powoli się rozwijają i pies zaczyna reagować na bodźce słuchowe. Staje się bardziej ruchliwy, do pełzania wykorzystuje wszystkie 4 kończyny. Rozpoznaje matkę i rodzeństwo, może podejmować niezdarne próby zabawy.
3. Faza socjalizacji pierwotnej: 3 - 12 tygodni - uszka są otwarte i pies dysponuje wszystkimi zmysłami. Uczy się chodzić, chłeptać wodę, a po 6 tygodniu może przyjmować pokarm inny niż mleko mamy. Rosną mu zęby mleczne, ma świadomość wypróżniania i potrafi wybrać do tego miejsce (choć bez przesady, niekoniecznie wytrzyma do spaceru), aktywnie bawi się z rodzeństwem, matką, innymi psami i człowiekiem.
I to właśnie FAZA SOCJALIZACJI PIERWOTNEJ między 3 a 12 tygodniem życia, jest momentem kiedy nabyte umiejętności zostają WDRUKOWANE w głębokie struktury mózgu. Wszystko czego pies się w tym czasie nauczy, będzie potem działało podobnie jak instynkt i pies będzie mógł z tego korzystać nawet w bardzo dużych emocjach, nawet zaślepiony lękiem, gniewem, radością czy chęcią polowania.
W hodowlach psy wydawane są nowym właścicielom około 8 tygodnia. I ma to ogromne uzasadnienie, z wielu powodów. Po pierwsze układ pokarmowy osiąga dojrzałość i mamy pewność, że pies utrzymuje prawidłową wagę na pokarmie stałym. Po drugie 8 tydzień wypada między "fazami lękowymi", których szczenięta mają w czasie rozwoju kilka (podobnie jak dzieci mają swój wiek buntu - mówimy nawet o "buntcie dwulatka" i wiek "nieśmiałości"). U psów fazy lękowe, kiedy szczenięta źle znoszą kontakt z obcymi i zmiany przypadają na 6-7 tydzień a potem jeszcze kilka razy aż do 12 miesiąca życia. Dodatkowo szczenię w ciągu pierwszych tygodni powinno być zaszczepione i odrobaczone oraz przejść pierwszą kontrolę weterynaryjną i tatuowanie. Aby więc zostawić nowemu właścicielowi choć trochę czasu na socjalizację pierwotną, wydaje się szczenięta w 8 tygodniu czyli w pierwszym możliwym momencie kiedy maluch jest na to gotowy. Ale to powoduje, że do zamknięcia okienka socjalizacji mamy zaledwie 4 tygodnie, w czasie których pies nie powinien w dodatku przebywać między innymi czworonogami, ze względu na plan szczepień.
W tej sytuacji jedynym sensownym sposobem wyposażenia szczeniaka w zachowania niezbędne w dorosłym życiu wydaje się podzielenie obowiązków wdrukowywania między hodowcę i nowego właściciela tak aby nastąpiło:
1. U hodowcy:
- wdrukowanie zachowań związanych z budowaniem i utrzymywaniem relacji z innymi psami,
- wdrukowanie wiedzy o różnych rodzajach środowiska/przestrzeni otaczającej maluszka,
- wdrukowanie podstawowych zachowań w relacjach z człowiekiem.
2. U nowego właściciela:
- wdrukowanie uzupełnionych zachowań związanych z relacjami z obcymi psami, np. na spacerach, na smyczy czy w parku dla psów,
- rozszerzenie wiedzy o otoczeniu,
- wdrukowanie pełnych zachowań w relacjach z człowiekiem, w domu i w rodzinie.
Wybierając więc hodowcę upewnij się, że szczenięta, oprócz szczepień i obowiązkowych zabiegów weterynaryjnych, mają w niej zapewnione:
1. Kontakt z innymi psami ze swojej grupy wiekowej (innymi szczeniętami) - z kontaktu z rodzeństwem płyną pierwsze bardzo ważne nauki związane ze wspólną zabawą oraz stawianiem granic w "bezpiecznej" grupie dobrze sobie znanych czworonogów,
2. Kontakt z właściwymi zabawkami, dzięki którym pies uczy się korzystania z przedmiotów w celu rozładowywania swoich potrzeb, np. żucia, gryzienia, szarpania, polowania czy tarzania. O tym co to są niewłaściwe zabawki napiszę za chwilę, jak dojdziemy do pseudohodowli.
3. Kontakt z dorosłymi psami obu płci (najlepiej z matką, ojcem i innymi członkami sfory) - skąd szczeniak zaczerpnie informacje na co można sobie pozwolić z dorosłymi psami, jakie granice stawiają samice, a jakie samce, jak zbliżyć się bezpiecznie do psów większych, starszych i pewniejszych siebie, jak zachęcać do zabawy psy inne niż własne rodzeństwo, oraz, co najważniejsze, jak ułagodzić innego psa, jeśli się przegięło, żeby nie doszło do bijatyki, w której szczenię prawie na pewno by przegrało. Obserwując relacje między dorosłymi osobnikami maluch dowiaduje się na ile będzie mógł sobie pozwolić kiedy dorośnie, jak wygląda bezpieczny kontakt, co to jest hierarchia, gdzie są granice dobrego zachowania, jak odróżnić upomnienia od napaści i wiele innych rzeczy, które będą mu procentować przez całe dorosłe życia.
4. Przemyślany i celowy kontakt z ludźmi (najlepiej w różnym wieku) - szczeniaki uczą się, że człowiek jest ich obrońcą i przyjacielem, że jego mimika jest całkiem inna od psiej (człowiek jak szczerzy zęby to się uśmiecha, a pies w tej sytuacji jest zły). Uczą się też pierwszych zabaw z człowiekiem i przyjemności interakcji. Hodowcy najwyższej klasy wdrukowują też w tym okresie postawę wystawową i przywołanie.
5. Kontakt z otoczeniem: wizyty w mieszkaniu, na podwórzu, w kojcu. To bardzo ważne - szczeniaki uczą się dźwięków i zapachów, których nie doświadczą przebywając tylko w jednym miejscu, np. dźwięków ulicy i samochodów kiedy są na podwórzu, albo dźwięków telewizora, kiedy są w domu. Uczą się różnych faktur podłoża, dowiadują że asfalt może być ciepły, a woda zimna. Dzięki tamu pies w późniejszym życiu nie będzie się bał hałasów miasta, piaszczystej ścieżki, w której piach włazi między palce, czy wody. Pies, któremu zostały wdrukowane możliwości i ograniczenia jakie daje różnorodne otoczenie, nigdy nie spanikuje na sam zapach jakiegoś elementu krajobrazu, czy dźwięk np. traktora, bo w dzieciństwie wdrukowano mu, że nie ma się czego bać.
W nowym domu watro prze kolejne 4 tygodnie (do 12 tygodnia) zadbać o to, żeby pies pogłębił maksymalnie wdrukowaną wiedzę. Zapewnij mu więc:
1. Kontakt z otoczeniem, w którym jeszcze nie był. Zabierz go na wizytę za miasto gdzie poczuje zapach kur, krów i usłyszy traktor. Jeśli mieszkasz pod miastem w cichej dzielnicy, koniecznie zabierz go na spacer po mieście. Przejedź się z nim tramwajem, niech posłucha gwaru ulicy. Pospaceruj z nim po zatłoczonych chodnikach. Poproś kilku przechodniów o pozytywny kontakt ze swoim szczenięciem (zapewne nie będziesz musiał o nic prosić, bo na widok słodkiej puchatej kulki wszyscy piszczą i sami pytają czy mogą pogłaskać). Jeśli jesteś stałym bywalcem restauracji, zabierz tam szczenię, niech nauczy się przebywania w miejscu gdzie wszyscy oprócz niego jedzą, a powietrze jest przesycone smakowitymi zapachami. Jeśli Twoim hobby są pociągi, zabierz go na dworzec (zawsze, ale to zawsze na smyczy. Bez wyjątków!). Jeśli kochasz motocykle niech odwiedzi z tobą warsztat i osłucha się z dźwiękami silników. Jeśli masz konia, weź go do stadniny.
2. Właściwe zachowania na spacerze, na smyczy i koniecznie PRZYWOŁANIE. Jeśli Twój pies będzie wracał do Ciebie niezawodnie w wieku 12 tygodni, masz spore szanse, że tak zostanie przez resztę życia. Poniżej załączę 2 filmy. Przywołanie Balto w czasie wdrukowywania (przed 12 tygodniem) oraz w wieku 2 lat. Zobacz jak to działa.
3. Umiejętność mijania obcych psów na spacerze, na smyczy i bez, a kiedy Twój szczeniak zostanie zaszczepiony, właściwe zachowania wśród biegających luzem dorosłych obcych osobników. Celowo piszę dorosłych, bo pojawiły się jak grzyby po deszczu, szkółki socjalizacyjne, w których za ciężkie pieniądze można pozwolić swojemu malcowi na zabawę z innymi maluchami. Tylko, jaki to ma sens, skoro Twoje maleństwo zabawę z rówieśnikami wdrukowało sobie u hodowcy? Daj spokój. Dużo więcej sensu będzie miało zabieranie go (za darmo) do psiego parku tak często jak to możliwe. Pamiętaj, że w wieku wdrukowywania jeśli Twój pies zostanie upomniany za niewłaściwe zachowanie prze innego psa (krótkie warknięcie, lub odgonienie) to nie jest nic złego. Buduje to świadomość granic i tego co w psim świecie może być niewłaściwe. Jednak zachowanie agresywne (jak odróżnić agresję od wszystkiego innego napiszę w jednym z kolejnych postach. Jednak jeśli będziesz miał z nią do czynienia, nie będziesz miał wątpliwości) mogą wdrukować szczeniakowi lęk do konkretnej rasy na całe życie. Uważnie więc dobieraj psy do kontaktu. Powinny być asertywne i pewne siebie, ale nie mogą być agresywne. Koniecznie muszą być różnej płci i wieku. Zwłaszcza kontakt ze starszymi psami i samcami może wiele dać rozpieszczonemu przez rodzime stado malcowi.
4. Kontakt z osobami w różnym wieku i płci. Pozwoli to szczeniakowi wdrukować właściwe zachowania wobec różnych osób, znanych, nieznanych, we własnym domu, w gościach, na spacerze. Wobec dzieci, dorosłych i seniorów. Sam też zachowujesz się różnie w każdej z tych sytuacji, więc warto tego nauczyć psie dziecko.
5. Kontakt z różnymi zabawkami, gryzakami i przyrządami szkoleniowymi. Pokaż my fresbee, aport, naucz zabawy w chowanego, "złapię cię", wprowadź matę węchową. Im więcej rodzajów zabawy wdrukujesz mu w tym wieku, tym więcej opcji zabawy będziecie mięli przez resztę życia.
A teraz obiecane filmiki z wdrukowania komendy przywołania i z tego jak to działa w dorosłym życiu. Przywołanie około 12 tygodnia (trenowaliśmy od 8 tygodnia):
Przywołanie ok. 2 lat:
Przyznasz, że jest wiele do wdrukowania, a czasu bardzo mało. Hodowca ma zaledwie 5 tygodni (i nie jedno, a wiele szczeniąt), a ty tylko 4. Ale to najważniejsze 9 tygodni w życiu Twojego psa, więc warto nawet kosztem urlopu czy wymarzonych wakacji. Wszystko co uda Ci się wdrukować będzie przez psa przez resztę życia wykorzystywane automatycznie i zadziała podobnie jak zachowania instynktowne, nawet w wielkich emocjach. Twój pies będzie mniej lękliwy w nowych sytuacjach, bardziej samodzielny, będzie posiadał cudowną umiejętność "pacyfikowania konfliktów" między innymi czworonogami, nawet zanim one się zaczną. Na naszej psiej łączce jest taka cudowna sunia, która widzi kiedy między innymi psami zaczyna iskrzyć i biegnie je rozdzielać zanim wezmą się za łby. To maleńka psinka, a stawia czoła nawet sporym samcom. I wszyscy jej słuchają. jest cudowna i kiedyś zapytałam jej właścicieli czy wiedzą jak była socjalizowana. Przyznali że od 8-go tygodnia życia CODZIENNIE przychodzą z nią na psią górkę. Nagram ją Wam za pozwoleniem jej właścicieli, jak ją spotkam następnym razem. Jest niesamowita!
Wdrukowując dasz swojemu psu plecaczek dobrych narzędzi, które wystarczą mu na całe życie. To cudowny mechanizm w które natura wyposażyła wszystkie zwierzęta stadne, w tym człowieka. Nie możemy dziedziczyć wzorców zachowań, sposobów komunikacji wewnątrzgatunkowej, ani wartości. Gdyby nie wdrukowywanie, nie moglibyśmy mechanizmów socjalnych łatwo przekazywać z pokolenia na pokolenie. Ale dzięki temu, że ono istnieje umiemy żyć w grupach, a z zachowań socjalnych możemy korzystać automatycznie i nie musimy się nad nimi zastanawiać.
I tu pora na małą dygresję. Tak, człowiek też ma okno na wdrukowanie. Co dostanie w tym oknie, to będzie miał na całe życie. Okno u ludzi kończy się w wieku 3 lat. Naszym dzieciom wdrukowujemy system wartości (więc jeśli wychowuje je głównie babcia czy opiekunka, to jej system wartości przejmie dziecko), język i metody komunikacji niewerbalnej (dlatego właśnie język którego dziecko nauczy się przed 3 rokiem życia jest natywny i wybierany automatycznie. A jeśli Twoi opiekunowie nie klęli, bardzo możliwe, że w wielkich emocjach żadne siarczyste przekleństwo nie przejdzie Ci przez usta. Bo nie zostało wdrukowane. W dużych emocjach redukuje się zasób słów, do tego jaki miałeś w wieku 3 lat, dlatego celne i błyskotliwe riposty przychodzą Ci do głowy dopiero kiedy ochłoniesz) oraz wzorców zachowań (np. reakcja na zmianę, albo na stres, to czy gniew Cię blokuje czy wyzwala do działania, jaka jest rola mamy i jaka rola taty, jakie stosunki panują między osobami bliskimi a jakie między obcymi. Na co sobie pozwalamy. Czyli w sumie to samo co u szceniaków).
No dobrze, a co będzie jak tego wszystkiego zabraknie? Tak właśnie jest w pseudohodowli. Szczeniaki trzymane są w brudnych, ciasnych klatkach. Możliwość zabawy mają w niej ograniczoną albo żadną, bo pręty boleśnie ranią małe łapki. Poznają zapach głównie własnych odchodów. Twój pies zjada kupy? Oprócz innych powodów (np. fizjologicznych) może to był sposób na zabicie głodu kiedy był bardzo maleńki, zamknięty w ponurej, zafajdanej klatce? A może nie miał zabawek ani gryzaków i w czasie wyrzynania ząbków żuł tylko pręty klatki albo kupy...? To są właśnie niewłaściwe zabawki, o których pisałam wcześniej: kupy, kamienie, betonowa ściana, pręty klatki... Straszne, prawda? Kontakt maluchów z otoczeniem innym niż ta zasrana, ciasna ciemna klatka nie istnieje. Jakich uczą się dźwięków? Wycia innych psów i wrzasku człowieka który je kopie, bije, przegania. Człowieka widzą raz dziennie, kiedy przyprowadza ich matkę na karmienie, albo kiedy zamiast matki podaje im rozmoczoną breję - pokarm stały. Kontakt z innymi psami? Widzą je może w innych klatkach - samotne, apatyczne, depresyjne, bezradne. Nauka zabawy? Tylko z rodzeństwem, tym co jest w klatce: brudnym kocem, prętami, kupami, odgryzionym kawałkiem tynku... A kiedy w wieku 6 tygodni rodzeństwo zostaje sprzedane jako 8-miotygodniowy, odchowany miot, i zostaje ten jeden, najbrzydszy maluszek, kolejnych kilka tygodni siedzi sam jak palec widząc złego człowieka z miską brei raz dziennie i smutne psy w innych klatkach.
A potem Ty go kupujesz, za 400 zł, smycz gratis. I szybko okazuje się, że szczepień nie ma, odrobaczony nie był, jest dziwny, apatyczny, nie umie się bawić. Z powodów weterynaryjnych na kilka tygodni możesz zapomnieć o socjalizacji na psiej łączce. Twoje szczenię wszystkiego się boi i nie lgnie do ludzi. Z czasem będzie jeszcze gorzej. Lęk może zamienić się w agresję, miłość w zaborczość, a brak wiedzy o tym jak funkcjonować z innymi psami przerodzi się w zachowania prowokacyjne i sprawi, że Twojemu psu będzie bardzo ciężko znaleźć przyjaciół.
PSEUDOHODOWLE TO WIELKIE ZŁO! NIE KUPUJ OD PSEUDOHODOWCY!!!
Jeśli chcesz za psa zapłacić, to znajdź dobrą hodowlę, która dba o szczeniaki. Za swoje pieniądze dostaniesz psa nie tylko zdrowego, zadbanego weterynaryjnie, wyszczepionego, odrobaczonego itp, ale twój maluch będzie miał już w swoim plecaczku socjalizacyjnym całą masę bagażu, który jego i Twoje życie uczyni łatwym i przyjemnym.
A jeśli nie możesz sobie pozwolić na koszty związane z zakupem od renomowanego hodowcy, adoptuj psa z fundacji czy ze schroniska. Socjalizacja wtórna czeka Cię tak czy owak (napiszę o niej osobny post, bo ten zrobił się długi), a przynajmniej nie dokładasz się do nieetycznego, potwornego pseudohodowlanego biznesu i ratujesz psiaka, który nie miał szczęścia urodzić się w świetnej hodowli.
W moim domu były różne psy. Wiedziałam, które z nich były wcześniej socjalizowane, a które nie. Które gdzie się urodziły i jaki kontakt miały w okienku socjalizacyjnym z innymi psami czy z człowiekiem.Teraz jest ze mną Boni (z Fundacji) i Balto (z hodowli). Mogłabym książkę napisać o tym, czym różnią się psy właściwie socjalizowane w dzieciństwie od tych niesocjalizowanych. Właściwie, napisałam już taką książkę. Nawet dwie. Jeśli chciałbyś poczytać zapraszam, do lektury moich książek "Psy z piekła rodem, Zdobywca świata" i "Psy z piekła rodem, Odwiedziny w raju". Znajdziesz w nich opisy tego jak się zachowują psy o różnej, często bardzo trudnej przeszłości. I co można zdziałać w wieku dorosłym. A można naprawdę dużo. Więcej informacji o moich książkach znajdziesz tutaj lub klikając na zdjęcie poniżej:
Moje książki można już też kupić w formie e-booka, np. na Virtualo.pl, tutaj: https://virtualo.pl/?q=psy%20z%20piek%C5%82a%20rodem
Jak zawsze proszę o komentarze i opinie. Daj znać jak jest z Twoim psem. Czy myślisz, że miał właściwą socjalizację, czy wychodzą braki. Twoje komentarze pomagają mi zdecydować o czym będą kolejne posty. I bardzo dziękuję że tu zaglądasz. Pozdrowienia!
Witam, przeczytałam obie Pani książki i jestem zachwycona. Do tej pory byłam szczęśliwą "posiadaczką" kundelki,
OdpowiedzUsuńjamniczka, a obecnie najcudniejszej na świecie labradorki - już 12- letniej i 5- letniej adoptować kotki. Po lekturze Pani książek wiem, że jeśli kiedykolwiek będzie następny psiak to z adopcji. Podziwiam Pani odwagę do pracy z psami po przejściach - oby ich było coraz mniej. Pozdrawiam serdecznie i czekam na następne książki
Dzień dobry, bardzo dziękuję za komentarz i za ciepłe słowa na temat książki. Ściskam i ślę pozdrowienia dla zwierzaków!
Usuń33 year old Librarian Perry Prawle, hailing from Frontier enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Slacklining. Took a trip to Archaeological Site of Atapuerca and drives a Ferrari 250 LWB California Spider. mozna sprobowac tutaj
OdpowiedzUsuń