SEKWENCJA ŁOWNA - co to takiego?

Dziś będzie post na który czekało wiele osób. SEKWENCJA ŁOWNA! Wiedza przydatna  dla każdego, kto ma problem z "polującym" psem, ale też dla właścicieli tych, które nie sposób odwołać z zabawy "w polowanie". Na piłeczkę, patyk, lub na innego psa!

Drogi Czytelniku, dziękuję, że znów tu zajrzałeś. Dziś zajmiemy się SEKWENCJĄ ŁOWNĄ, czyli bardzo skomplikowanym i obszernym zagadnieniem. I z nią jest tak jak z tym przysłowiowym słoniem. Wiesz jak najlepiej zjeść słonia? Po kawałku! Temat jest wielki i ciężki, jak słoń, dlatego idąc od ogółu do szczegółu, będziemy poznawać go przez kilka tygodni. Dziś ogólnie nakreślimy całość, a w kolejnych postach opowiem w szczegółach, o każdym z etapów.
Od razu też muszę zaznaczyć, że nie mam zdjęć, które obrazują wszystkie aspekty polowania. Niektórych faz nigdy nie widziałam, a przy innych nie zawsze miałam dość zimnej krwi, żeby stać i fotografować. W kolejnych postach będę się więc posilać grafikami i rysunkami mojego niezbyt doskonałego autorstwa. Za co z góry przepraszam. I proszę się nie śmiać :-)



Żeby dobrze zrozumieć sekwencję łowną warto wrócić do postów:
1. O instynkcie - polowanie JEST zachowaniem instynktownym, ma swój wyzwalacz, fazę apetecyjną i spełniającą. Warto poznać szczegóły w poście: Instynkt - czy to się da wyłączyć?
2. O trybie reaktywnym - ponieważ polowanie jest instynktowne, to duża część sekwencji łownej odbywa się w trybie reaktywnym kiedy pies nie ma kontaktu ze światem ani z Tobą. Warto doczytać co to oznacza dokładnie w poście: Tryb reaktywny - jak to działa?

Sekwencja łowna jest to zespół zachowań, za pomocą których pies realizuje instynkt łowiecki.
Jak pamiętasz z postu o instynkcie, aby zachowanie instynktowne mogło zaistnieć, potrzebny jest wyzwalacz. Każde zachowanie instynktowne ma swój wyzwalacz, fazę apetecyjną i fazę spełniającą. Faza apetecyjna jest możliwa do zmiany, zaś spełniająca jest niemodyfikowalna. W fazie spełniającej pies znajduje się w trybie reaktywnym, więc kontakt z nim jest żaden. Pies jest głuchy i ślepy na twoje działania. Punkt przejścia w tryb reaktywny znajduje się gdzieś w fazie pierwszej, apetecyjnej - dla każdego psa to może być inne miejsce, dlatego my skupimy się na ostatnim momencie kiedy pies ma jeszcze kontakt z otoczeniem i nie będziemy ryzykować i sprawdzać dalej tylko tu go odwołamy. Tryb reaktywny w sekwencji łownej będziemy nazywać zamiennie trybem polowania.

Sekwencja łowna składa się z następujących faz:
1. Obserwacja (ang. "eye")
2. Śledzenie (ang. "stalk")
3. Pościg (ang. "chase")
4. Złapanie (ang. "bite")
5. Zabicie (ang. "kill")
6. Rozszarpanie (ang. "dissect")

UWAGA!
Twój pies ma pełny kontakt z otoczeniem TYLKO W FAZIE PIERWSZEJ: OBSERWACJI. Trzeba przyjąć, że kolejne fazy są już realizowane w trybie polowania (reaktywnym) czyli Twój pies nie będzie reagował na nic oprócz wyzwalacza (bodźca który wyzwolił zachowanie instynktowne).

Sekwencja łowna może być realizowana na wiele sposobów zależnych od rasy psa i sytuacji. Możemy ją zauważyć zarówno w trakcie polowania, jak i w trakcie różnego rodzaju zabaw. W istocie, różne fazy polowania, są najchętniej odtwarzaną psią zabawą. Powiedziałabym nawet, że psy rzadko bawią się w cokolwiek innego. 

Sekwencja łowna należy go grupy zachowań drapieżnych naszych psów. Bo nasze psy, wszystkie bez wyjątku są drapieżnikami. I lepiej dla Ciebie, jeśli od razu mi w tej kwestii zaufasz. Nasze psy są drapieżnikami, bo pochodzą w prostej linii od drapieżników. Od wilków konkretnie. Tak, wszystkie, nawet pekińczyki. I nawet maltany. Gdyby ich protoplastami były bawoły, prawie na pewno psy nie znałyby sekwencji łownej, a rozszarpywanie ofiary (lub tapczanu, lub pluszowego misia) nie widniałoby w repertuarze ich zabaw. Krowy na przykład pochodzą od mniej lub bardziej bawolich przodków, i tego nie robią (uwaga, jeśli widziałeś kiedyś krowę rozszarpującą pluszowego misia lub tapczan, to przyślij zdjęcie, odszczekam to publicznie i zrobię nawet research w tej sprawie. Ale póki nie mam zdjęcia, to uważam, że się nie zdarza).

Do zachowań drapieżnych naszych psów należą:
A) Zachowania typowo drapieżne: pościgi, obserwacja, śledzenie, różnego rodzaju walki o zasoby, pilnowanie, zabijanie, ugryzienia w kark, ugryzienia przytrzymujące, potrząsanie ofiarą, węszenie, tarzanie się w smrodach, specyficzne rodzaje kontaktu wzrokowego, o których będziemy kiedyś opowiadać, ugryzienia w nogi i kostki, noszenie rzeczy, wybór ofiary.Większość zachowań drapieżnych jest realizacją fazy spełniającej instynktu i odbywa się w trybie reaktywnym (bez kontaktu z korą mózgową). Wyjątek stanowią zachowania "łagodne" takie jak noszenie rzeczy, czy wybór ofiary, oraz odtwarzanie zachowań drapieżnych w zabawie.
B) Zachowania pasterskie (ang. "herding"): pościgi, okrążanie,  kąsanie, ugryzienia z ciekawości (opowiem o tym z swoim czasie), zbieranie się, zaganianie. Psy pasterskie, szczególnie ras zaganiających, np. różne rasy collie, u których te zachowania będą zmodyfikowaną fazą apetecyjną, z reguły nie wchodzą w jej trakcie w tryb reaktywny i zachowują pełny kontakt z otoczeniem. Pozostałe czworonogi w trakcie takich zachowań mogą już pozostawać w pełnym trybie reaktywnym. Wyjątek może, choć nie musi stanowić zabawa.
C) Zachowania aportujące (ang. "retrieving"): chwytanie obiektów, noszenie, pościgi za obiektami, przeżuwanie, ugryzienia chwytające i trzymające. I tu również u ras aportujących, takich jak spaniele czy retrievery, zmodyfikowano fazę apetecyjną w taki sposób, żeby tego typu zachowania odbywały się przy pełnym świadomym kontakcie z otoczeniem i nie przechodziły w fazę spełniającą instynktu łowieckiego. Ale jeśli akurat nie masz retrievera możliwe, że łapanie przedmiotów (zabawa piłeczką) lub ich branie w zęby będzie Twojego psa tak nakręcać, że wejdzie w tryb reaktywny. A wtedy po pościgu czy ugryzieniu może nastąpić rozszarpanie. Albo też sam pościg staje się dla psa obsesją i zabawa piłeczką się nigdy nie skończy.Będziemy o tym jeszcze mówi ć przy okazji fiksacji.

Jak widzisz bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek zachowanie psa, które nie należy do zachowań drapieżnych. Począwszy od maleńkich pinczerków, na wilczarzach skończywszy, nasze psy, nawet te które codziennie śpią z nami w łóżku (moje na przykład) są DRAPIEŻNIKAMI. I jako takie zawsze będą przejawiać zachowania drapieżne i to nie tylko w zabawie.

Zachowania drapieżne zawsze bardzo angażują psy i jako pierwotne, zawsze powodują wzmożoną produkcję hormonów w ich mózgach. Dlatego niezwykle istotne jest żebyśmy wszyscy mięli ich świadomość (więc proszę, podziel się tym postem ze znajomymi. Jeśli wszyscy na świecie wiedzieliby o zachowaniach drapieżnych choć podstawy, to mniej byłoby krzywd i trudnych sytuacji wśród psów). Widok psów, które osiągają bardzo wysoki poziom intensywności w trakcie zabawy, nawet tylko z właścicielem (np. piłeczką), albo z innymi psami (zabawa w "pościgi" czy w "zakradanie i napadanie"), aż do wejścia w tryb reaktywny włącznie, wcale nie należy do rzadkości. Musimy wszyscy zapamiętać, że psy to psy jako takie i że nie znają pojęcia "moralności".  Nie myślą, że zabicie kota sąsiadów może być "złe". Może się też zdarzyć, że zabawa z innymi psami tak je nakręci, że wejdą w tryb reaktywny i innego psa zaczną traktować jak zwierzynę łowną. I jeśli ten inny pies nie przyswoił sobie zasad psiej zabawy (opisze je na pewno, bo MEGA-WAŻNE, również, albo przede wszystkim, dla ludzi. Obserwuję to od lat i wiem, że 95% ludzi niewłaściwie bawi się ze swoimi psami, prowadząc do niebezpiecznych dla psa sytuacji), może dojść do bardzo przykrych konsekwencji.

Nie wszystkie psy są tak samo drapieżne. Jedne bardziej drugie mniej. Każdy może kochać inny element sekwencji łownej. Jedne będą się realizować w pościgach, inne w tropieniu. Są psy, które będą zabijać wyłącznie żeby przeżyć, a inne będą żyć po to, żeby zabijać. Nie znam Twojego psa, więc nie wiem jak z nim jest, ale mogę Ci powiedzieć kiedy jest ostatni "bezpieczny" moment, wspólny dla większości psów, żeby nad nim zapanować. I od którego etapu sekwencji łownej, jesteś zdany na los. I nic już nie zdziałasz.

Omówmy więc sobie dziś krótko każdą z faz sekwencji łownej, a przez kolejne tygodnie, w postach o mowie ciała, będziemy się skupiać na szczegółach.

OBSERWACJA (Eye)



To najważniejsza dla nas faza, bo to ostatni moment żeby psa odwołać. Obserwację można podzielić na trzy mikro-fazy, które mogą nastąpić jedna po drugiej, albo nawet się ze sobą zmieszać.

1. Poszukiwanie celu  - w literaturze angielskiej używane są zwroty: "Scanning" czyli skanowanie otoczenia, albo "Window Shopping". To faza kiedy pies ma pełny kontakt z rzeczywistością, bo jeszcze nie działa instynktownie. Ma ochotę na polowanie, więc skanuje teren, rozgląda się lub węszy, czy nie ma gdzieś w okolicy czegoś godnego "uwagi", czytaj: upolowania, zabicia i zeżarcia.

2. Skupienie uwagi (po angielsku "Alerting"). To bardzo krótka, 1-2 sekundowa faza, w której pies zauważa, że w otoczeniu jest coś wartego uwagi i się na tym czymś koncentruje. TO RÓWNOCZEŚNIE OSTATNI MOMENT KIEDY MOŻESZ ODWOŁAĆ PSA. W tej fazie mowa ciała psa wyraża CZUJNOŚĆ. Zerknij na post MOWA CIAŁA - 50 twarzy... czujności i naucz się wyglądu czujnego psa. Aby Twoje przywołanie było skuteczne i ZAWSZE działało, powinieneś rozpoznać czujność nawet z bardzo daleka (albo z bardzo bliska). Absolutnie zawsze. I zawsze kiedy ją widzisz przywołać psa!

3. Obieranie celu (po angielsku "Targeting"). Pies skupia całą uwagę na obiekcie. Jego wzrok jest bardzo intensywny, a cała rzeczywistość zawęża się do "ofiary". Jeśli jest przy Tobie zrób wszystko, żeby zapiąć smycz zanim ruszy w pościg.

Z tych trzech mini-faz, najdłuższe jest oczywiście skanowanie otoczenia. Może trwać dowolną ilość czasu. Jednak kiedy pies zauważy coś ciekawego, sprawy toczą się błyskawicznie. Masz sekundy na reakcję.
W następny piątek skupimy się właśnie na dokładnym omówieniu zachowań i mowy ciała w tej fazie. A wszystko po to, żeby nauczyć się dokładnie rozpoznawać jej etapy i odwoływać psy we właściwym momencie. Proszę, zajrzyj tu jeśli Twój pies przejawia zachowania łowne.

ŚLEDZENIE (Stalk)


Stalking należy do zachowań apetecyjnych, więc musimy dla bezpieczeństwa przyjąć, że w tej fazie pies jest w trybie reaktywnym i nie będzie miał kontaktu ani z Tobą, ani z żadnym zachowaniem wyuczonym (korą mózgową). Nie zareaguje na żadne komendy, na swoje imię i na pewno nie da się odwołać.
Wyjątek od tej reguły stanowię psy pasterskie - zaganiające, takie jak wszystkie collie oraz grupa psów myśliwskich: pointery. Stalk, dosłownie oznacza stójkę. czyli postawę kiedy pies stoi sztywno, z uniesioną jedną łapą i całym sobą wskazuje cel. Pamiętasz zapewne z postu o instynkcie, że fazy apetecyjne można modyfikować. U pointerów faza ta została tak zmodyfikowana, żeby pies miał pełny kontakt z otoczeniem i żeby nie realizował kolejnych elementów sekwencji łownej. Dlatego (z reguły) pointery będą odwoływalne w tej fazie. Stójka w ruchu, widoczna na zdjęciach jest też charakterystyczna dla psów zaganiających, takich jak border collie, czy owczarek australijski. U tych psów, tak jak u pointerów, zachowania apetacyjne zostały zmodyfikowane tak, żeby pies pozostawał w pełnym kontakcie z otoczeniem, oraz żeby nigdy nie wchodził w fazę spełniającą instynktu.  Jeśli chodzi o inne psy, może być bardzo różnie, więc o ile nie jesteś pewien, że z Twoim psem jest inaczej, należy założyć, że nasze zwierzęta są w tej fazie bez kontaktu.
Śledzenie może odbywać się nieruchomo, lub w ruchu. Opowiem o tym więcej w poście poświęconym temu zachowaniu.

POŚCIG (chase)


Jest istotna różnica w wyglądzie psa, który biegnie dla zabawy i tego, który odbywa pościg. W poście temu poświęconym pokażę Ci ją. Jedno jest ważne i warte zapamiętania: o ile nie jesteście ze swoim psem po długim treningu samokontroli (a długi to w tym wypadku znaczy raczej lata niż tygodnie) z pościgu NIE DA SIĘ ODWOŁAĆ PSA. Podobnie jak wszystko następne, pościg jest już zachowaniem spełniającym. W jego trakcie wydzielają się takie ilości adrenaliny i endorfin, że kora mózgowa jest wyłączona, a z psem nie ma kontaktu. I może się to zdarzyć zarówno w trakcie faktycznego polowania, jak i w "zabawie w polowanie" z innym psem czy piłeczką. Dlatego tak ważna jest kontrola zabawy i właściwe jej prowadzenie. I jeśli nie robią tego psy, powinieneś to robić Ty. A jak, to napiszę w poście poświęconym zabawie, za kilka tygodni.

ZŁAPANIE, ZABICIE, ROZSZARPANIE


Złapanie ofiary jest szczytem fazy spełniającej instynktu. Jeśli porównać sekwencje łowną do zachowań realizujących instynkt prokreacyjny, złapanie ofiary będzie tym samym co orgazm przy kopulacji. Ta sama chemia działa w mózgu.
Dlatego jeśli pies raz tego doświadczy, będzie dążył aby to powtarzać. Bo to jest lepsze niż jakiekolwiek dragi. I tak samo uzależniające.
Za to nie każdy pies po złapaniu ofiary zechce ją zabić. Czasem wystarczy tylko złapanie. W tej fazie psy stosują różne rodzaje ugryzień, od chwytających, przez przytrzymujące, aż do duszących czy rozrywających tętnice. Możesz je obserwować w trakcie zabawy z innymi psami. I pamiętaj o mowie ciała - długie wargi (patrz post: MOWA CIAŁA - szczęśliwy pies) i odwinięte filuternie uszy oznaczają zabawę. Pies  w niej będzie symulował ugryzienia, bez zaciskania szczęk. Nawet jeśli towarzyszą temu głośne pomruki i powarkiwania, póki mowa ciała wskazuje na szczęśliwego psa, możesz być spokojny. Ty też jak się bawisz to krzyczysz "dawaj to, dawaj, zaraz cię złapię!!". Na swój sposób robią to i psy. Jednak kiedy postawa zrobi się intensywna, a warki staną się naprawdę groźne, kiedy zniknie uśmiech, a Tobie zjeżą się włoski na karku - czas wkroczyć. Więcej o tym napiszę w odpowiednim poście.

POWRÓT DO RZECZYWISTOŚCI


W ostatnich fazach sekwencji łownej pies nie ma kontaktu z rzeczywistością. Zachowuje się jakby oślepł i ogłuchł, nie rozpoznaje Ciebie, ani żadnych komend, realizuje instynkt łowiecki podążając za ofiarą, aż do szczęśliwego finału lub porażki. Jak więc sprawdzić że już wrócił do naszego świata?
Pies który wydostaje się z trybu reaktywnego OTRZĄSA SIĘ, albo ODDAJE MOCZ.


A często jedno i drugie. Dopiero wtedy możesz skutecznie zacząć się z nim kontaktować. Jeśli wiec po niekontrolowanym pościgu za sarną, lub po zbyt intensywnej zabawie, chcesz żeby na Twoją komendę wskoczył do auta przejdź się z nim kawałek i poczekaj aż strząśnie z siebie te wszystkie emocje jak wodę. Albo wysika je na krzaczek. Już? No. To znowu jest Twój pies. Możecie zacząć rozmawiać.
I dodam tylko, że w tym momencie krzyczenie i kary, za to co się działo, nie mają sensu. Pies sam nie wie gdzie był i co robił przed chwilą (a jeśli krzyczysz na niego w trakcie pościgu może uznać, że ekscytujesz się tym tak jak on i próbujesz w tym uczestniczyć), może mieć luki w pamięci jak człowiek, który w szale czy amoku zabił drugiego człowieka. A nawet jeśli pamięta, nie będzie rozumiał związku Twojej złości z tym co robił. Bo to przed chwilą było przecież dobre. Musiało być dobre, skoro było przyjemne.

Dla psa, wszystko co PRZYJEMNE jest automatycznie DOBRE.

I wiesz co? Też tak spróbuj! ;-)

PS. Podobał Ci się ten post? A może masz jakieś myśli, którymi chciałbyś się podzielić? Jeśli tak, proszę zostaw reakcję lub komentarz pod postem. Dla autora nie ma nic gorszego niż milczenie Czytelnika. Bo skąd wtedy mam wiedzieć czy to co robię ma sens...
A jeśli chcesz udostępnić post znajomym w mediach społecznościowych (a myślę, że tym razem warto to zrobić, bo im więcej osób ma świadomość tych zachowań, tym lepiej na wszystkich psiarzy, ich pupili, oraz dzikich zwierząt), możesz top łatwo zrobić klikając na ikonkę w prawym górnym rogu ekrany, lub poniżej, która wygląda tak:

PS2. Wiedza zebrana w tym poście pochodzi z różnych źródeł, jednak najważniejszym z nich jest książka Brendy Aloff  "Canine Body Language, A Photographic Guide", dość już wiekowa. Ja posiadam wydanie szóste z 2010 roku, ale założę się, że są też nowsze. Książka jest piekielnie droga, ale warta swojej ceny. Jeśli czujesz się dobrze z angielskim (psia terminologia), polecam, ale niekoniecznie musisz ją czytać, bo dużo z niej będzie jeszcze na blogu. Oczywiście okraszone zdjęciami moimi i mojego małżonka, a także moimi nieudolnymi grafikami (w tym poście przeróbka pluszaka w kurę...). Więc zapraszam do powrotów.

PS3. A jeśli już o książkach mowa... Pewnie zauważyłeś, ze na tym Blogu w roli "modeli" występują często określone zwierzęta: Raptor, Luna,  Inka, Freya... To psy, które mieszkały w moim domu. I to one nauczyły mnie wszystkiego, czym dzielę się z Tobą. A uczyły mnie... NA BŁĘDACH! Tak, popełniłam ich mnóstwo! Jeśli chcesz o nich poczytać i przy okazji setnie się uśmiać zapraszam do lektury moich książek, w których spisałam prawdziwe przygody pensjonariuszy naszego Domu Tymczasowego. I przy okazji moje własne. Książki możesz kupić w dowolnej księgarni internetowej. Mają tytuły "Psy z piekła rodem, Zdobywca świata" i "Psy z piekła rodem, Odwiedziny w raju". Więcej informacji o nich znajdziesz tutaj. I teraz już wiesz czemu blog ma tytuł "Akademia psów z piekła rodem" :-)

https://www.psyzpieklarodem.pl/

Komentarze

  1. Książki świetnie napisane-polecam. Za te wpisy serdecznie dziękuję - są bardzo przydatne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Książki i blog to całkiem inne oblicza tej samej historii :-D

      Usuń
  2. Dziękuję, jak mogę, najpiękniej, za to, co Pani pisze. Bardzo pomaga mi to w zrozumieniu mojej cudownej psicy Borki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Kiedyś sama to rozkminiałam żeby lepiej zrozumieć mojego psa i wciąż pamiętam jaki to był szok kiedy dziwne i niezrozumiałe zachowania stawały się całkiem jasne, albo kiedy okazywało się że coś co np. brałam za chęć okazywania dominacji było czymś totalnie przeciwnym. Widziałam ulgę w oczach Raptora kiedy w końcu, po wielu latach zaczęliśmy się NAPRAWDĘ rozumieć. To znaczy ja jego zaczęłam rozumieć tak jak on mnie rozumiał zawsze. Aż pewnego dnia o przestał być psem i stał się moim rodzonym bratem...

      Usuń
  3. Nasza pierwsza haszcza panna niestety miała instynkt zabijania wszystkiego, co nie człowiek lub pies. Dlatego bardzo szybko przestała być puszczana na otwartej przestrzeni, wszystkie spacery dłuższe na linie, a bieganie luzem tylko na terenie zamkniętym. I było dokładnie tak, jak piszesz. Wystarczyło przegapić moment, kiedy była jeszcze odwolywalna i już nie było zmiłuj. Gnała za ofiarą głucha na wszelkie nawoływania, a po wszystkim wracała szczęśliwa i zdziwiona, że człowiek na nią zły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe posty. Konkretnie napisane. Czytam każdy z największym zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Posty fantastyczne i fajnie ze ten temat jest poruszany. Gdybym to wszystko wiedziała jakieś 10 lat temu, mojego psa ominęło by kilka zabiegów szycia łap po szalonym pędzie za sarną , zającem, kaczką ..i nie wiem czym jeszcze.. Ksiazke jedna czytalam i naprawdę polecam . Prześmieszne przygody malamutów choc ja czytając ja widzialam szaloną mlodość mojego wilczura ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy grupę psy z piekła rodem i tam jest zadziwiająco dużo wilczurów. Bo psi rozrabiaka nie zależy od rasy :-)

      Usuń
  6. Na szczęście Dexter bardzo często odpuszcza w czasie pogoni. I co ciekawe, coraz krócej trwają te pościgi. Zdarzało się też kilka razy, że udało mi się go odwołać. I teraz się zastanawiam dlaczego? Czy nie zaangażował się wtedy tak bardzo? Kurcze, psy są pełne tajemnic, ale dzięki temu blogowi na szczęście można ich trochę odkryć. Dzięki za to!

    OdpowiedzUsuń
  7. 41 year-old Software Engineer III Tessa Cater, hailing from Saint-Hyacinthe enjoys watching movies like Only Yesterday (Omohide poro poro) and Knife making. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Caravan. Idz do tej stronie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Hej! Dzięki że zdecydowałeś się skomentować ten post. Proszę nie używaj wulgaryzmów ani mowy nienawiści. Każdy komentarz jest przeglądany pod tym kątem przez moderatora, zanim stanie się widoczny. Pozdrowienia!