MOWA CIAŁA - bezpański owczarek

Podobał Ci się ostatni post o beagle'u? Trenowałeś przyglądanie się psom od tego czasu? Prawda, że zauważasz o wiele więcej niż dotąd? Linia grzbietu nagle stała się ważna! Dziś znowu przyjrzymy się psu o nieznanych zamiarach. Pytanie jest takie same jak ostatnio: "iść czy zawrócić?" tylko stawka większa proporcjonalnie do rozmiaru psa. 

Sytuacja:
Wracaliśmy z długiego spaceru z Raptorem. Mąż towarzyszył nam z aparatem. Byliśmy zdrowo zmęczeni. W dość ciasnej uliczce, ograniczonej z obu stron rzędami domów jednorodzinnych, bez żadnej możliwości skręcenia w bok, trawniku niezabudowanej posesji stał owczarek niemiecki. Zobaczyliśmy go z daleka. Stał nieruchomo i patrzył wprost na nas. Był bez smyczy, bez właściciela, bez żadnego nadzoru. Ważył na oko 45- 50 kg, a więc nie należało bagatelizować potencjalnego zagrożenia z jego strony. Jeśli dojdzie do bójki rany mogą być dotkliwe. Sytuacja była utrudniona bo jedyny sposób wycofania się z kontaktu stanowił odwrót w tyłu. Niestety to bardzo słabe rozwiązanie, do zastosowania tylko w ostateczności. Taki odwrót jest przez psy uważany za ucieczkę, zachowanie niegodne drapieżnika, zachowanie "zwierzyny łownej". I może sprowokować do ataku. Najbezpieczniejszym sposobem oddalenia się jest odejście po łuku w bok, najlepiej niespiesznie i z użyciem CSów (z ang. Calm Signals, czyli sygnały uspokajające. Będziemy o nich mówić). Jednak w tej wąskiej długiej uliczce nie było żadnego "w bok". Bo po bokach stały domy. Jeden przy drugim, przez kilometr lub więcej. Należało więc rozważyć czy pokazać temu psu zad i narazić się na potraktowanie niczym sarna, czy ruszyć w jego stronę i spróbować go minąć.  Zwolniłam, żeby mu się przyjrzeć:



Oto na co zwróciłam uwagę.
Wrażenia ogólne:
1. Owczarek nie miał smyczy, obroży (potem się okazało, że ma, ale z tej odległości nie była widoczna), sierść miał w nie najlepszym stanie. Mógł uciec komuś z posesji, ale równie dobrze, to mógł być bezpański pies, który od bardzo dawna, może od lat, włóczy się sam i z nikim nie liczy. Taki "samotny wilk". Pies, żyjący na własny rachunek, zdobywający pożywienie i przestrzeń do snu i łowów jak dzikie zwierze. Taki pies bardzo rzadko chce się poddać sygnałom od człowieka. On już w ludzi nie wierzy i ich nie lubi...
2. To samiec. Podobnie jak Raptor. Bardzo niedobrze.
3. Był duży. Taki sam lub większy od Raptora. Jeśli doszłoby do konfrontacji to jeden z nich mógłby tego nie przeżyć. Albo ja.
4. Miał siwy pysk. To starszy pies. To było na plus. Starsze psy są mądrzejsze i bardziej zrównoważone niż młodzieńcy. Życie nauczyło ich, że mediacje są lepsze niż konfrontacja, że święty spokój jest fajniejszy niż bijatyka. Poziom testosteronu z latami się zmniejszył i gdyby ten pies był człowiekiem, to możliwe że siedziałby teraz z pilotem przed telewizorem, a nie na melanżu z kumplami.

Mowa ciała:
1. Pies stoi więc trudno ocenić napięcie mięśni. W chodzie jest prościej, bo napięty chód odbywa się na sztywnych nogach. Pies idzie "jak na szczudłach". Ale ten nie chciał się poruszyć. I właśnie z tej jego niechęci do ruchu wywnioskowałam, że jest spięty.
2. Prosty grzbiet. Ten owczarek się nie bał.
2. Pysk bardzo czujny:
  - okrągłe, szeroko otwarte oczy
  - twardy wzrok
  - czujne uszy
  - nos, oczy i uszy ustawione dokładnie w jednym kierunku - zawsze to jest wyrazem pilnej obserwacji
  - przymknięty pysk (pamiętasz? przymknięcie pyska jest poważnym sygnałem. Pies przymyka pysk przed atakiem)
  - na czole pojedyncza pionowa bruzda po środku - świadczy o napięciu mięśni czaszki. Oznacza koncentrację.
Niestety dla nas, taki pysk był bardzo mocnym sygnałem, że należy zacząć wąchać trawę i ziewać i obsikiwać krzaczki (sygnały CS) i możliwie najszybciej opuścić to miejsce. Ale jak już mówiłam z odwrotem był drobny problem. Już miałam zacząć się głowić jak to zrobić, kiedy zauważyłam coś jeszcze:

3. PIES STAŁ BOKIEM!!! Głowa pod kątem prostym do tułowia. Mówiliśmy już o tym ostatnio. Postawa bokiem uniemożliwia atak. Nie da się skoczyć do przodu stojąc bokiem. Pies w takiej pozycji nie zamierza atakować i właśnie nam to spokojnie oznajmia.

Pytanie czemu zauważyłam to na końcu? Stało się tak dla tego, że człowiek zawsze podświadomie skupia większą uwagę na niebezpieczeństwach i sygnałach mogących je zwiastować. Tak działa nasz mózg (nie tylko nasz, wszystkich zwierząt) i dzięki temu możliwe jest przetrwanie gatunku. To bardzo silny mechanizm. Jeśli pędzi na Ciebie rozpędzona ciężarówka, będziesz prawdopodobnie mógł opisać (jeśli jakimś cudem przeżyjesz i zapamiętasz zdarzenie) rozmieszczenie much które zabiły się o jej przedni zderzak, za to zupełnie nie zauważysz, czy na drodze był ktoś jeszcze.

I zgodnie z tym mechanizmem, całą moją uwagę skupił początkowo pysk. Dopiero po chwili, kiedy uznałam, że sytuacja nie jest tak groźna, żeby uciekać natychmiast, przyjrzałam się reszcie psa i zauważyłam sygnał, który owczarek wysyłał tak czytelnie, że mógłby równie dobrze trzymać banner z napisem:

 "OBSERWUJĘ WAS, ALE NA RAZIE JEST OK"

Postanowiłam kontynuować marsz w obranym kierunku i spróbować minąć owczarka. Jednak zdecydowałam się na dwie rzeczy:
1. Wzmocniłam sygnały świadczące o mojej pewności siebie: uniosłam podbródek, wyprostowałam się, wydłużyłam krok i nadałam mu równomierne tempo w którym nie było wahania. Pięty zaczęły uderzać o podłoże niczym stopy prezesa na bankowym korytarzu. Wydłużyłam i zwolniłam oddech.
2. Otwarcie, ale nie wrogo spojrzałam na owczarka.

Jeśli teraz zacznie zmieniać pozycje i ustawi się bardziej na wprost, trzeba będzie wiać.
Jednak owczarek ani drgnął. W niezmienionej pozycji wciąż nas obserwował.  To zarówno mnie niepokoiło jak i dawało nadzieję.

Aby zyskać pewność spojrzałam na Raptora. To bardzo dobry test. Zwierzęta czytają wzajemną mowę ciała szybciej i lepiej niż ludzie. Mają do dyspozycji lepszy słuch i węch. Słyszą puls drugiego psa i mogą stwierdzić czy jego tętno jest podwyższone. Słyszą tempo oddychania. Wyczuwają aurę zapachów pobratymca i wiedzą, czy w jego krwi krąży adrenalina.

Dlatego...

UWAGA, TO BARDZO WAŻNE. ZAPAMIĘTAJ TO NA CAŁE ŻYCIE:
O ile Twój pies jest normalnym zrównoważonym zwierzęciem bez przebytych traum oraz o ile nie sprzedałeś mu jakiś własnych negatywnych emocji, jeśli widzisz, że on się boi, jest niepewny lub zestresowany, weź to pod uwagę w znacznie większym stopniu niż własną analizę mowy ciała drugiego czworonoga.

Ale w tym przypadku Raptor był oazą spokoju. Szedł jakby owczarek nie istniał. To przekonało mnie, że robię dobrze.

Kiedy zbliżyliśmy się na odległość psiego susu, choć wiedziałam jak ważne jest niepatrzenie na psa (tak właśnie zrobił Raptor, a dodatkowo wysłał CS obsikując krzaczek na zanim skrzyżowaliśmy trajektorie z owczarkiem), spojrzałam na niego. Wzrok to wszystko co mam. Nie mogę wywęszyć niebezpieczeństwa. Więc w swojej ludzkiej, ułomnej naturze musiałam spojrzeć aby się upewnić, że owczarek nie skoczy na nas kiedy będziemy go mijać.

On jednak zrobił coś całkiem innego:



Pamiętacie mrugnięcie dwojgiem oczu? Oznacza "Kocham Cię". W tym wypadku znaczyło:

"NIE BÓJ SIĘ. NIC CI NIE ZROBIĘ. I TY TEŻ NIC MI NIE RÓB. IDŹCIE SWOJĄ DROGĄ".

Trwało sekundę i to cud, że mąż uchwycił je na kamerze.

To był mądry starszy pies. lepiej niż ja rozumiał wszystko co się działo, od pierwszej sekundy. Poruszyła mnie ta jego mądrość. Zrobił wszystko, absolutnie wszystko, żeby było OK. A na koniec jeszcze mnie uspokoił w najsubtelniejszy sposób jaki znam, wyznaniem, które psy kierują właściwie wyłącznie do człowieka.

Natychmiast się rozluźniłam i uśmiechnęłam się do niego całą sobą. A wtedy on:



Uśmiechnął się do mnie! Bardzo pięknym uśmiechem...
1. Rozchylony pysk
2. Długie wargi uniesione w kącikach ("ludzki" uśmiech)
3. Miękki język
4. Oczy w kształcie migdałów
A do tego:
5. "Figlarne" uszy (takie uszy na pies który chce się bawić albo jest w radosnym nastroju)

Byłam tak zachwycona, że mąż musiał wyperswadować mi zabranie go do domu!

A dla Ciebie mam ćwiczenie: Zdjęcia są niesłychanie pomocne jak się uczysz psiej mowy ciała. Bo w trakcie jak sprawy się dzieją, jak sama zauważyłaś bardzo szybko, można dużo przeoczyć. Dlatego zachęcam Cię gorąco, żebyś w trakcie spacerów robił zdjęcia! Najlepiej kiedy towarzyszy Ci inna osoba, poproś ją o robienie zdjęć smartfonem w czasie każdej interakcji z innymi psami. Powinny to być seryjne zdjęcia, jedno po drugim, obejmujące całą sylwetkę psa i zbliżenia głowy, a jeszcze lepiej oba psy w interakcji na raz. W domu zgraj je na komputer i obejrzyj na dużym ekranie.  Przyjrzyj się oczom, wargom, uszom, grzbietom itp. Zobaczysz jaka to kopalnia wiedzy o własnym psie i psach które spotykasz. Warto zdjęcia robić w sytuacjach trudnych a nie tylko kiedy pieski radośnie hasają w przyjaźni po łączce, bo to te zdjęcia z trudnych sytuacji mają największa wartość poznawczą.
Ciekawymi zdjęciami wraz z opisem sytuacji możesz podzielić się w komentarzach, lub na FB a naszej grupie "Psy z piekła rodem" albo pod postami z blogiem. Taki spacer "dokumentacyjny" jest o wiele przyjemniejszy, bo człowiek zaczyna czekać na okazję do interakcji, żeby móc strzelić fotkę. A wtedy zmienia się nastawienie i same interakcje między psami nagle stają się... łatwiejsze! 

A że mamy początek wakacji, to korzystając z okazji życzę Wam cudownego wypoczynku w towarzystwie Waszych czworonogów! I wielu, wielu cudownych zdjęć!


Komentarze

  1. Wpis całościowy, bo w wielu wątkach Pani Autorka była taka pomocna, by mi odpisać.
    Radziła mi Pani (no, nam wszystkim, czytelnikom) o tym, jak czytać mowę ciała swojego psa, o tym, czy spotkany pies ma złe zamiary, a nawet o tym, jak wyglądać na pewniejszą siebie w kontaktach z psami.
    Dziś zabrałam mojego nerwusa do raju - pojechaliśmy za miasto. Potok, łąki, las. Z rzadka domy, a w domach psy latające luzem. Generalnie cudnie i spokojnie. Za rok planujemy tam budować letnisko, teraz jeździmy na wycieczki. Dodek był tam ze dwa razy, ale puszczałam go ze smyczy tylko w pustej okolicy, bo nie wracał na zawołanie. Dziś pierwszy raz wysiadł z samochodu od razu bez smyczy. Przećwiczyłam kilka razy przywołanie ze smyczą werbalną (chodź mój cudny pieseczku, moje kochanie wraca ślicznie, mądry piesio i inne takie). Stwierdzam, że u nas to działa WSPANIALE, Dodek wrócił ślicznie w 100%. Dotąd go tylko wołałam po imieniu, a on zwykle wolał dalej penetrować okolicę. Dziękuję bardzo za wpis o smyczy werbalnej!
    Potem, bez smyczy oczywiście, poszliśmy nad potok, dalej skrajem lasu na węszenie i kopanie dołków, poszliśmy w końcu poznać różnych sąsiadów. Pieski, które wybiegały spokojne Dodek potraktował bardzo przyjaźnie, z jedną sunią nawet się pobawił. Gdy spotkaliśmy psy broniące posesji, Dodek piszczał, patrzył na mnie, ja odgrywałam pewniejszą siebie zgodnie z Pani zaleceniami i szliśmy po łuku spokojnie. Bo widziałam postawę tych psów, że bronią wejścia i nie planują za nami wyruszać by nas gryźć. Dziękuję za wpisy o Beaglu i owczarku, i za te o mowie ciała psów!
    Mój pies był dziś zrelaksowany, na maksa usłuchany. To był dobry dzień. Bardzo dużo pomógł nam ten blog! Dziękuję i będę czytała nadal, bo bardzo warto!

    OdpowiedzUsuń
  2. 31 year old Legal Assistant Fianna Vowell, hailing from Clifford enjoys watching movies like Defendor and Creative writing. Took a trip to Timbuktu and drives a Econoline E150. porada

    OdpowiedzUsuń
  3. 39 yr old Software Engineer I Standford Norquay, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like Chapayev and Community. Took a trip to Heritage of Mercury. Almadén and Idrija and drives a Charger. katalog

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Hej! Dzięki że zdecydowałeś się skomentować ten post. Proszę nie używaj wulgaryzmów ani mowy nienawiści. Każdy komentarz jest przeglądany pod tym kątem przez moderatora, zanim stanie się widoczny. Pozdrowienia!